Komentarze: 2
Sobota.I do tego 3 dni rekolekcji.Ale w szkolce już sie postarali o to co będziemy robić przez ten czas.Mianowicie w poniedzilek history.Nie piszac już o czwartku.Ble i bu.
A ja i tak sobie ładnie zaplanowalam czas.A mianowicie wczoraj rano 3 godz w szkole ,potem do domku ściągnąc coś z neta na wypracowanie z polaka,potem na polaka,a jak już skonczyłam o 15 wypociny szkolne to z Olcią na sklepy,a konkretniej lumpeksy.I kupiłam pasek za 3 zlote ze skóry.Troche sie brzydze no ale.A kiedy tak stalam na przystanku paląc sobie papiroska czekając na piątki podszedł do mnie jakis typowy żul i chcial ognia odpalić ode mnie z fajki.Ja z obrzydzeniem podałam mu jednak zapalniczke.No i od tej pory sie nie chciał odlepić.Gadał o piciu,4 piwach,że zle wsiadl do autobusów,co chwile tak podchodzil i gadał.Przerwy tylko były podczas telefonow do mnie dzwoniących(tata+zniecierpliwona Ola).A na sam koniec ciągle przepraszając za swoje zachowanie.
No i podszedł do mnie pod koniec i zapytał czy może mnie na chwile poprosić.Potem zaczął wyjmować coś z siatki.Okazało sie ż eto czekolada goplany nadziewana wiśniami.Powiedzial że dziekuje za to że bylam taka miła.Czekolady nie przyjęłam.Ale ogromnie mnie zdziwiło zachowanie zapijaczonego faceta.Taki gest,zapalniczka a ten oddał bi Ci serce swoje na dłoni.Zwykli,normalni ludzie z masą wyimaginowanych problemów nigdy by sie tak nie zachowali.Nie stać ich na gest pt dziekuje,a taki biedny człowiek-coż-bywa.
A wracają skończyła sie wycieczka po sklepach,wieczorem natomiast odbyła sie druga a mianowicie szukałyśmy z Marcysią miejsca do przyklapnięcia a tu huj wszystko pozajmowane.W końcu wylądowałyśmy w no-name po dołączeniu sie do nas Oli i dzieki jej znajomością.Było naprawde oki.Sporo im powiedziłam one mnie zresztą też.I jeszcze na koniec sie jacyś zjebani kolesie do nas dosiedli.Hmmmm.....Wróciłam do domu załaczylam kompa i wyslalam zdjecie do Sebka.Jak zawsze on odpowiednio do sytuacji i powagi sprawy odowiednio je skomentował.Że mi sie cycek mieści w dłoni tago kolesia na zdjęciu.Tego debila od Anki.Może napewno kiedyś mu powiem o tym co sie stało,ale to przyszłość.A dziś ni z gruszki ni z pietruszki przelecial swoją młoda.Zreszta wkońcu.I dalej z nim gadam....